Chociaż ciągle jeszcze siedzi we mnie stary krakus, mimo tylu lat życia w stolicy, Maria Paszyńska pokazała mi Warszawę, która zachwyca. Wspaniałą Warszawę końca lat 30. Warszawę pięknych, czarujących zakątków. Warszawę pełną młodych ludzi wierzących w prawdziwą miłość, szczęście, mówiących językiem polskim, którego już nie ma, a szkoda!
Warszawę, która wśród rozkwitu i radości odczuwa nutkę tego, co nieubłaganie nadchodzi.
Czyta się jednym tchem!
Barbara Horawianka